Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility Przejdź do głównej zawartości

Narodowy Miesiąc Świadomości ADHD

„Czuję się jak najgorsza matka kiedykolwiek. W jaki sposób Czy nie widziałem tego, kiedy byłeś młodszy? Nie miałem pojęcia, że ​​tak walczysz!”

Taka była reakcja mojej matki, gdy powiedziałam jej, że w wieku 26 lat u jej córki zdiagnozowano zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD).

Oczywiście nie można jej ponosić odpowiedzialności za to, że tego nie zauważyła – nikt tego nie zrobił. Kiedy jako dziecko chodziłem do szkoły na przełomie lat 90. i 2000., dziewczęta nie otrzymać ADHD.

Technicznie rzecz biorąc, ADHD nie było nawet diagnozą. Wtedy nazywaliśmy to zaburzeniem deficytu uwagi (ADD) i termin ten został zarezerwowany dla dzieci takich jak mój kuzyn Michael. Znasz ten typ. Nie potrafił wykonać nawet najbardziej podstawowych zadań, nigdy nie odrabiał zadań domowych, nigdy nie uważał w szkole i nie mógł usiedzieć spokojnie, jeśli mu się płaciło. To było dla przeszkadzających chłopców, którzy sprawiali kłopoty z tyłu klasy, którzy nigdy nie zwracali uwagi i przerywali nauczycielowi w środku lekcji. To nie było dla cichej dziewczyny z żarłocznym apetytem na przeczytanie każdej książki, jaka wpadła jej w ręce, która uprawiała sport i dostawała dobre oceny. Nie. Byłam wzorową uczennicą. Dlaczego ktoś miałby wierzyć, że mam ADHD?

Moja historia też nie jest niczym niezwykłym. Do niedawna powszechnie panowało przekonanie, że ADHD to schorzenie występujące głównie u chłopców i mężczyzn. Według Dzieci i Dorosłych z ADHD (CHADD) u dziewcząt diagnozuje się nieco mniej niż połowę częstotliwości diagnozowania chłopców.[1] Jeśli nie występują u nich opisane powyżej objawy nadpobudliwości (trudności z siedzeniem w miejscu, przerywanie, trudności w rozpoczynaniu lub kończeniu zadań, impulsywność), dziewczęta i kobiety z ADHD są często pomijane – nawet jeśli mają trudności.

Wielu ludzi nie rozumie ADHD, że u różnych osób wygląda ono zupełnie inaczej. Dziś badania wykazały trzy wspólne prezentacje ADHD: nieuważny, nadpobudliwy i impulsywny oraz mieszany. Objawy takie jak wiercenie się, impulsywność i niemożność usiedzenia w miejscu są powiązane z objawami nadpobudliwości i impulsywności i są tym, co ludzie najczęściej kojarzą z diagnozą ADHD. Jednakże trudności w organizacji, problemy związane z rozpraszaniem uwagi, unikaniem zadań i zapominaniem to objawy, które są znacznie trudniejsze do wykrycia i wszystkie są związane z nieuważnym prezentowaniem choroby, która częściej występuje u kobiet i dziewcząt. U mnie osobiście zdiagnozowano objawy łączone, co oznacza, że ​​wykazują objawy z obu kategorii.

U podstaw ADHD leży zaburzenie neurologiczne i behawioralne, które wpływa na produkcję i wychwyt dopaminy w mózgu. Dopamina to substancja chemiczna w mózgu, która daje poczucie satysfakcji i przyjemności, jakie czerpiesz z wykonywania ulubionej czynności. Ponieważ mój mózg nie wytwarza tej substancji chemicznej w taki sam sposób, jak mózg neurotypowy, musi wykazać się kreatywnością w zakresie tego, w jaki sposób angażuję się w „nudne” lub „niedostatecznie stymulujące” czynności. Jednym z tych sposobów jest zachowanie zwane „stymulacjami” lub powtarzalnymi czynnościami mającymi na celu stymulację niedostatecznie pobudzonego mózgu (stąd bierze się wiercenie lub skubanie paznokci). To sposób na oszukanie naszego mózgu, tak aby był wystarczająco pobudzony, aby zainteresować się czymś, czym w przeciwnym razie nie bylibyśmy zainteresowani.

Patrząc wstecz, znaki na pewno tam były… po prostu nie wiedzieliśmy wtedy, czego szukać. Teraz, gdy przeprowadziłem więcej badań na temat mojej diagnozy, w końcu rozumiem, dlaczego zawsze musiałem słuchać muzyki, odrabiając pracę domową, i jak to możliwe, że mogłem śpiewać teksty piosenek Podczas Czytam książkę (jedna z moich „supermocy” przy ADHD, myślę, że można to tak nazwać). Albo dlaczego zawsze bazgrałem lub skubałem paznokcie podczas zajęć. Albo dlaczego wolałem odrabiać lekcje na podłodze, a nie przy biurku czy stole. Ogólnie rzecz biorąc, moje objawy nie miały większego negatywnego wpływu na moje wyniki w szkole. Byłem po prostu trochę dziwacznym dzieckiem.

Dopiero gdy skończyłam studia i wyszłam do „prawdziwego” świata, pomyślałam, że coś może być dla mnie znacząco odmienne. Kiedy jesteś w szkole, wszystkie dni są dla ciebie zaplanowane. Ktoś powie Ci, kiedy musisz iść na zajęcia, rodzice powiedzą Ci, kiedy należy zjeść, trenerzy poinformują Cię, kiedy powinieneś ćwiczyć i co powinieneś robić. Ale kiedy ukończysz szkołę i wyprowadzisz się z domu, o większości rzeczy musisz zdecydować sam. Bez tej struktury na co dzień często wpadałem w stan „paraliżu ADHD”. Byłbym tak przytłoczony nieskończoną możliwością osiągnięcia celu, że zupełnie nie byłbym w stanie zdecydować, jaki sposób działania podjąć i dlatego nie osiągnąłbym niczego.

Wtedy zacząłem zauważać, że trudniej było mi „dorosnąć” niż wielu moim rówieśnikom.

Widzisz, dorośli z ADHD utknęli w haczyku 22: potrzebujemy struktury i rutyny, aby pomóc nam stawić czoła niektórym wyzwaniom, przed którymi stoimy funkcja wykonawcza, co wpływa na zdolność jednostki do organizowania zadań i ustalania priorytetów, a także może sprawić, że zarządzanie czasem będzie ogromnym wyzwaniem. Problem w tym, że potrzebujemy również rzeczy nieprzewidywalnych i ekscytujących, aby nasz mózg mógł się zaangażować. Tak więc, chociaż ustalanie rutyny i przestrzeganie spójnego harmonogramu to kluczowe narzędzia, których wiele osób z ADHD używa do radzenia sobie z objawami, zwykle nie znosimy robić tego samego dzień po dniu (czyli rutyny) i wzbraniamy się przed powiedzeniem nam, co mają robić (np. ustalony harmonogram).

Jak możesz sobie wyobrazić, może to powodować pewne problemy w miejscu pracy. W moim przypadku najczęściej wygląda to na trudności w organizowaniu i ustalaniu priorytetów zadań, problemy z zarządzaniem czasem oraz problemy z planowaniem i realizacją długich projektów. W szkole objawiało się to jak zawsze wkuwaniem do testów i zostawianiem prac do napisania na kilka godzin przed ich terminem. Chociaż dzięki tej strategii udało mi się wystarczająco dobrze przejść przez studia licencjackie, wszyscy wiemy, że jest ona znacznie mniej skuteczna w świecie zawodowym.

Jak więc radzić sobie z ADHD, aby móc pogodzić pracę i ukończyłem studia, jednocześnie zapewniając sobie odpowiednią ilość snu, regularne ćwiczenia, nadążanie za obowiązkami domowymi, znajdując czas na zabawę z psem i nie wypalać…? Prawda jest taka, że ​​nie. Przynajmniej nie cały czas. Jednak priorytetem jest dla mnie samokształcenie i wdrażanie strategii z zasobów, które znajduję w Internecie. Ku mojemu zdziwieniu znalazłem sposób na dobre wykorzystanie mocy mediów społecznościowych! Co ciekawe, większość mojej wiedzy na temat objawów ADHD i metod radzenia sobie z nimi pochodzi od twórców treści ADHD na Tiktok i Instagramie.

Jeśli masz pytania dotyczące ADHD lub potrzebujesz wskazówek/strategii, oto niektóre z moich ulubionych:

@hayley.honeyman

@adhdoers

@organizacja niekonwencjonalna

@theneurodivergentnurse

@currentadhdcoaching

Zasoby

[1]. chadd.org/for-adults/women-and-girls/