Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility Przejdź do głównej zawartości

Co za ulga

W zeszłym miesiącu moja prawie 2-letnia córka otrzymała swój pierwszy zastrzyk COVID-19. Co za ulga! Jej dotychczasowe życie znalazło się w cieniu pandemii COVID-19. Podobnie jak wiele rodzin podczas pandemii, tak wiele pytań dręczyło mnie i mojego męża, co jest bezpieczne, kogo można bezpiecznie zobaczyć i ogólnie, jak radzić sobie z ryzykiem zachorowania naszego malucha. Aby w końcu móc zaoferować jej dodatkową ochronę przed COVID-19, przyniosło nam bardzo potrzebny spokój ducha. Dzięki temu nieco łatwiej jest traktować priorytetowo spotkania z przyjaciółmi i rodziną oraz po prostu cieszyć się przygodami dzieciństwa.

Mój mąż i ja otrzymaliśmy nasze zastrzyki i dopalacze tak szybko, jak tylko mogliśmy. Ale minęło dużo czasu, zanim małe dzieci i niemowlęta będą się kwalifikować, co z pewnością było czasami frustrujące. Moim pozytywnym odniesieniem jest jednak to, że daje nam dodatkową pewność co do bezpieczeństwa i skuteczności szczepionki – ostatecznie dodatkowy czas potrzebny na zatwierdzenie oznacza, że ​​możemy mieć większą wiarę w szczepionkę i jej rozwój.

Nasza córka nie była zaniepokojona doświadczeniem szczepień. Gdy oboje czekaliśmy w kolejce do jednej z mobilnych klinik szczepień Departamentu Zdrowia Publicznego i Środowiska Kolorado (CDPHE), śpiewaliśmy piosenki i bawiliśmy się zabawkami. „Wheels on the Bus” było popularną prośbą, ponieważ moja córka była bardzo podekscytowana otrzymaniem jej strzału na pokładzie autobusu. (W przypadku jej drugiej dawki, być może znajdziemy klinikę szczepionek w ciuchci, a ona może nigdy nie wyjdzie.) Pomimo odrobiny oczekiwania w kolejce, było to dość szybkie doświadczenie. Podczas zastrzyku pojawiły się łzy, ale szybko wyzdrowiała i na szczęście nie odczuła żadnych skutków ubocznych.

Dla wielu rodzin może to być trudna decyzja, więc zdecydowanie porozmawiaj ze swoim lekarzem lub innymi pracownikami służby zdrowia o zagrożeniach i korzyściach. Ale dla nas była to chwila świętowania i ulgi – podobnie jak wtedy, gdy sami byliśmy zaszczepieni!

Pandemia jeszcze się nie skończyła, a szczepionka nie ochroni naszej córki przed wszystkim, ale to kolejny krok w kierunku naszej nowej normalności. Jestem bardzo wdzięczny lekarzom, badaczom i rodzinom, które pomogły udostępnić tę szczepionkę nam wszystkim, teraz także najmłodszym dzieciom.